Nieuchronnie zbliża się początek roku. Jest to dobry moment na to, aby zastanowić się, kto w jakim stopniu wychowuje dzieci. Nie tylko pod względem zakresu tematycznego, jak w przedmiotach w stylu „Wychowanie do życia w rodzinie”, ale ogólnie - szkoła jako instytucja, a rodzice jako prawni opiekunowie.
Rodzice tak naprawdę mają największy wpływ wychowanie dzieci. Jeżeli tylko chcą skorzystać, ze swoich praw, mogą mieć też spory wpływ na to, jak są edukowane ich dzieci. Szkoła może i powinna wspierać rodziców w realizacji ich obowiązków. Natomiast należy jasno podkreślić, że nie jest w stanie i nie może wyręczać rodziców, zastąpić ich, lub „wiedzieć lepiej” od nich.
Wychowanie w szkole jest bardzo odpowiedzialnym i zarazem trudnym i ważnym elementem życia każdego z nas. Tym samym wzbudza wiele emocji – tych pozytywnych i negatywnych. Szczególnie możemy wspomnieć o dwóch wątkach, które wzbudzają wiele ich najwięcej. Są to lekcje związane z edukacją seksualną, czy też przystosowaniem do życia w rodzinie oraz religia. To faktycznie one wywołują zawsze największe dyskusje na forach i w mediach. Nawet obowiązkowa matematyka na egzaminie maturalnym nie wywołała takiego poruszenia, jak wspomniane wątki.
Oczywiście, należy liczyć się w szkole ze światem wartości i oczekiwaniami rodziców. Jednak nauczyciele na ogół poświęcają najwięcej uwagi na realizację i spełnianie norm programowych dotyczących przedmiotu, którym się zajmują. I to jest właśnie podstawa edukacyjna szkoły. Warto pamiętać, że mimo wszystko politycy i księża próbują na wszelkie sposoby wdrożyć do szkół swoje wizje, pomysły i rozwiązania. Stąd często pojawia się buta rodziców, którzy nie chcą, aby ich pociechy brały udział w zajęciach np. z zakresu edukacji seksualnej.
Skąd takie podejście? Powodów jest wiele. Dla jednych jest to temat tabu, inni obawiają się, że szkoła może gorzej edukować, inni jeszcze kierują się względami wyznania i zapisanych w nich normach i zachowaniach – odgórnie przykazane co jest dobre, a co złe. Gdzie w tym wszystkim znaleźć zdrowy rozsądek i równowagę?
Pewne jest jedno, co należy zawsze podkreślać – to na rodzicach spoczywa obowiązek wychowywania dzieci, niezależnie od kultury i miejsca zamieszkania. Szkoła, jak uważa większość specjalistów i rodziców za razem, może ich starania tylko wspomagać dobrymi wzorami i przykładami. Mimo wszystko problemy i rozterki, o których dzisiaj mówimy, wśród rodziców posyłających dzieci do szkoły były, są i będą. Jak Wy sobie z nimi radzicie?