fot. Konrad Kosacz/elblag.net
Od niespełna dwóch tygodni najmłodsi elblążanie uczęszczają do przedszkoli. Powakacyjny powrót dziecka do placówki był o tyle łatwiejszy, że ustawową gwarancją koszt takiego pobytu jest o wiele niższy niż w ubiegłych latach. Jednak czy w myśl zasady „coś za coś”, dzieci mogą mieć teraz utrudniony dostęp do zajęć ponadprogramowych?
W elbląskich przedszkolach czas opieki bezpłatnej to 7 godzin - od otwarcia przedszkola do godz. 13:00. Każda kolejna godzina to dla rodzica koszt jednej złotówki. Do tego należy doliczyć koszt wyżywienia zgodny z deklaracją, którą rodzic składał zapisując dziecko do wybranej placówki. Z całkowicie bezpłatnej opieki korzysta ok. 10% wszystkich przyjętych dzieci.
W związku z tym, że rodzice będą płacić mniej, pojawiła się obawa o brak funduszy na pokrycie kosztów zajęć dodatkowych dla przedszkolaków. Na takie zagrożenie zwrócił uwagę również radny Robert Turlej, który interweniuje w sprawie wypłacania przedszkolom dotacji - te miałyby w przypadku obniżonego budżetu pokryć koszt ważnych zajęć jak gimnastyka korekcyjna czy spotkania z logopedą.
Rafał Maliszewski z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego uspokaja: - Obecnie, tak jak dotychczas, przedszkola organizują zajęcia dodatkowe nieodpłatne dla rodziców (wspomagające i rozwijające). Prowadzenie takich zajęć dyrektorzy powierzają nauczycielom zatrudnionym w przedszkolu zgodnie z ich kompetencjami i dodatkowymi kwalifikacjami (np. terapia pedagogiczna, zajęcia korekcyjno-kompensacyjne, zajęcia logopedyczne, warsztaty kulinarne, teatralne, matematyczne, plastyczne, zajęcia artystyczne, taneczne itd.) oraz zatrudnionym specjalistom realizującym zajęcia w ramach pomocy psychologiczno-pedagogicznej, np. logopedzie terapię logopedyczną czy katechecie zajęcia religii.
Zupełnie inną kwestią są zajęcia takie jak język angielski czy tańce, które zwykle były dodatkową ofertą, a za które rodzice płacili zewnętrznym firmom dodatkowe pieniądze. Na dzień dzisiejszy przedszkola nie mogą organizować żadnych zajęć, które mogłyby zobowiązać rodziców do uiszczania opłat innych, niż za opiekę i wyżywienie. Takie zajęcia mogą odbywać się tylko przypadku, kiedy rodzice na własną rękę podpiszą stosowną umowę, oraz zorganizują ich przebieg.
Innego zdania jest radny Robert Turlej, który zajmuję się tym problemem.
- Ustawa oświatowa nie zabrania prowadzenia zajęć dodatkowych w przedszkolach. Podany przykład jest jednym z możliwych do realizacji. Takie zajęcia mogą być natomiast finansowane przez samorząd. Na to przeznaczona jest dotacja państwowa (fakt jest za mała) ale dodatkowe środki budżetowe mogą iść na zajęcia dodatkowe tak, aby nie obciążać domowego budżetu rodziców - przekonuje radny Robert Turlej.