fot. Bartłomiej Ryś
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Elblągu, idąc tropem premier Beaty Szydło, stwierdziła, że też może dać 500 zł stypendium dla studenta. To oczywiście żart, ale kwota stypendium pozostaje, ponieważ od tego roku akademickiego zostaje wprowadzony nowy, inżynierski kierunek kształcenia: inżynieria środowiska. To kierunek zamawiany przez elbląskich pracodawców.
Prof. dr hab. inż. Zbigniew Walczyk, Rektor PWSZ w Elblągu na specjalnie zwołanej konferencji prasowej zapewnił, że po „starej” ochronie środowiska (w końcu taki kierunek już na PWSZ był dostępny) pozostała wspólna wyłącznie nazwa. Jest to nowy kierunek, zamawiamy przez pracodawców, którzy potrzebują właśnie tego typu specjalistów. Na potwierdzenie swoich słów, rektor zaprosił na konferencję przedstawicieli kilku z nich. Każdy zagwarantował, że przyszły student, po ukończeniu kierunku, znajdzie pracę albo w lokalnych firmach albo „bez problemu poradzi sobie poza granicami regionu”.
Rektor zdecydował się na zmianę, ponieważ – jak sam stwierdził – poprzedni kierunek wydał aż około 900 absolwentów i zdecydowanie nasycił rynek. Decyzja ta była szeroko konsultowana z pracodawcami elbląskimi i ich potrzebami na rynku pracy.
Co więcej, w związku z tym, że jest to kierunek zamawiany, każdy student, który zdecyduje się na nowy kierunek, otrzyma w pierwszym semestrze stypendium w wysokości 500 zł / miesiąc. W drugim stypendiów będzie już o połowę mniej i dostaną je wyłącznie Ci najlepsi.
Studenci kierunku inżynieria środowiska będą kształceni jako inżynierzy-fachowcy od sieci i instalacji wewnętrznych w tym: grzewczych, klimatyzacyjnych, wodno-kanalizacyjnych czy gazowych. Nie dziwi więc fakt, że na konferencji pojawili się (w ramach prezentacji tych pracodawców, którzy poszukują tego typu specjalistów) przedstawiciele EPECu czy firmy Ekomel, przedsiębiorstwem robót melioracyjnych i ochrony środowiska. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że uczelnia popełniła swoiste faux pas zapraszając na konferencję Łukasza Piśkiewicza, prezesa EPEC Sp. z o.o. w kontekście ostatnich doniesień medialnych o nieprawidłowościach w przeprowadzonym przetargu na modernizację miejskiego systemu ciepłowniczego w Elblągu.