fot. Bartłomiej Ryś
Dotychczas matura ustna z języka polskiego wyglądała tak: uczeń sporządzał konspekt, w oparciu o który przygotowywał prezentację maturalną. Tę z kolei oceniała specjalnie utworzona komisja. Następnie uczeń otrzymywał pytania, dotyczące treści prezentacji lub wykorzystanych w niej źródeł. Teraz ma się to zmienić.
Do tej pory matura ustna z języka polskiego kojarzyła się uczniom z piętnastominutową prezentacją wybranego tematu (zaproponowanego przez nich lub wybranego z przygotowanej listy, z którą uczniowie zapoznawali się już kilka miesięcy przed maturą), a następnie z pytaniami, dotyczącymi omawianego zagadnienia.
Szybko jednak okazało się, że wysiłek, jaki ktoś włożył w przygotowanie prezentacji nierzadko ma się nijak do końcowej oceny. Nic więc dziwnego, że w Internecie pojawiło się mnóstwo stron, na których inni uczniowie bądź studenci oferowali gotowe prezentacje lub napisanie ich za „drobną” opłatą.
Serwis gazetaprawna.pl podaje, że Ministerstwo Edukacji Narodowej zdecydowało o zmianie formuły matury ustnej z języka ojczystego. Już od maja 2015 roku uczeń zamiast przygotowywania prezentacji będzie losował pytania, dotyczące tematu, który opracuje. Nie będą one przygotowywane przez daną szkołę, ale przez pracowników Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.
Zaproponowano, by pytania maturalne przesyłać szkołom drogą elektroniczną. Placówki miałyby dostęp do pytań dopiero na godzinę przed planowanym egzaminem, by mieć czas na ich ewentualne opracowanie. Nadesłana do szkoły wiadomość ma zawierać hasło. Po wprowadzeniu go na specjalnej stronie możliwe będzie pobranie pytań.
Pomysł budzi emocje pozytywne jak i negatywne, z przewagą tych ostatnich. Głównym zarzutem przeciwko wprowadzeniu nowego rozwiązania jest niestabilność nowego systemu. Powoływano się na niedawną sytuację z platformą wyborczą, której awaria spowodowała paraliż działań komisji na długie godziny.
Wątpliwości środowiska nauczycielskiego dostrzegła CKE, która zapowiedziała zmianę sposobu dostarczenia pytań egzaminacyjnych, przy jednoczesnym zachowaniu wszelkich procedur bezpieczeństwa.
Jak nowy pomysł MEN-u komentują elbląscy uczniowie?
Ich zdania są podzielone. – To trochę nie fair. Mój brat na maturze dostał pytania od swojej polonistki już na dwa tygodnie przed egzaminem. Ja za rok będę musiał się uczyć całego materiału, a i tak nie będę miał pewności, czy zdam, bo mogę trafić na pytania, które zupełnie mi „nie podejdą”. – mówi Michał, uczeń II klasy liceum. Inaczej na sprawę nowego egzaminu maturalnego z języka polskiego zapatruje się Monika, również drugoklasistka z liceum: - To już dawno powinno zostać zmienione. Wyuczenie się na pamięć paru stron prezentacji, a potem mechaniczne ich odtworzenie całkowicie zabija kreatywność. Z jednej strony przygotowanie prezentacji uczy zarządzania czasem, bo przecież trzeba wiedzieć, jak mówić i ile mówić, by zmieścić się w regulaminowych piętnastu minutach. Z drugiej jednak strony nikt nie sprawdzi, czy to ja zrobiłam prezentację, skoro wszystko sprowadza się do tego, co mówiłam na początku, czyli wykucia na blachę parunastu zdań.
Czy nowy pomysł MEN-u zaowocuje większą zdawalnością matury z języka polskiego, czy może sprawdzą się słowa piosenki w wykonaniu Czerwonych Gitar, że „znów za rok matura”? Pozostaje nam czekać na rozwój wypadków.
Źródło: gazetaprawna.pl