› OGŁOSZENIA
› FIRMY
› ARTYKUŁY
A1 _ MAZURY DUZY

galeria zdjęć

wszystkie ›

Czy zdecydujesz się posłać 6-latka do szkoły zamiast do przedszkola?

Jak nie zwariować podczas poszukiwania idealnego fotelika dla dziecka? Felieton

› dzieci i rodzina ponad rok temu    8.05.2013
Nel Cybulska
komentarzy 4 ocen 13 / 77%
A A A
Jak nie zwariować podczas poszukiwania idealnego fotelika dla dziecka? Felieton fot. źródło: www.wozki-dzieciece.biz

Jeszcze wczoraj wydawało mi się, że instynkt macierzyński może pomóc mi nawet w obliczu najtrudniejszego wyboru. Mój pogląd zmienił się diametralnie, kiedy rozpoczęłam poszukiwania fotelika idealnego. Lepszy będzie pastelowo zielony, czy szary – ale z tacką? Turkusowy jest piękny, i ma cały przybornik, ale za jego cenę kupiłabym dwa szare…

Kiedy już zdecydowałam, że zielony fotelik w przystępnej cenie, ale bez tacki, jest najlepszym wyborem, postanowiłam sprawdzić jak wypadł w testach zderzeniowych. Okazało się, że wypadł całkiem nieźle, i to dosłownie, razem z manekinem imitującym dziecko. Kiedy tylko uświadomiłam sobie, że wybór fotelika uzależniłam od względów estetycznych, a nie od bezpieczeństwa, szybko skarciłam się w myślach i wybiłam sobie ten pomysł z głowy.

W tej sytuacji musiałam wymazać z pamięci wszystkie turkusy, zielenie i szarości, a poszukiwanie zacząć od nowa. Tym razem za punkt wyjściowy obrałam sobie obszerną tabelę z wynikami crashtestów. Wybrałam przedział wiekowy, posortowałam pozycje według najwyższej punktacji w kategorii „bezpieczeństwo” i… oniemiałam. Fotelik który mógłby zapewnić mojemu dziecku najlepszą ochronę, kosztuje pięć razy więcej, niż jestem w stanie zapłacić, mimo najszczerszych chęci. Do tego wcale nie jest ładny. Kolejne pozycje były co prawda trochę tańsze, ale dla mnie nadal za drogie. Z kolei te w umiarkowanej cenie, podczas symulacji zderzenia, niejednokrotnie łamały się na drobne kawałeczki.

W czasie moich bezowocnych poszukiwań przez głowę przeszły mi tysiące myśli. Nie mogę przecież narazić własnego dziecka na niebezpieczeństwo z tak banalnego powodu, jakim są pieniądze. To inwestycja na kilka lat. Może kredyt? Może coś sprzedam? Może przestaniemy jeździć samochodem? Tak wiele pomysłów, tak mało możliwości. Na nowo poznałam znaczenie słowa „dylemat”.

Wielogodzinne próby znalezienia złotego środka nie przyniosły zamierzonego efektu. Nie udało mi się wybrać konkretnego fotelika dla mojego malucha. Jednak mnogość refleksji przyczyniła się do ustalenia kilku zasad, którymi będę kierować się przed zakupem:

1. Bezpieczeństwo jest najważniejsze! Zanim kupię fotelik, sprawdzę dokładnie jego certyfikaty, wynik w testach zderzeniowych, wygodę oraz łatwość obsługi i utrzymania czystości.

2. Choć jestem wierna zakupom internetowym, ten produkt muszę osobiście dostosować do potrzeb mojego dziecka. Nikt nie oceni go lepiej, niż przyszły użytkownik.

3. Jeśli brakuje pewnej kwoty, mogę przecież poprosić o pomoc rodzinę, lub odłożyć na później inny zakup, na kupno którego planowałam poświęcić jedyne oszczędności.

Nie znalazłam jeszcze fotelika idealnego, dlatego życzę sobie i wszystkim rodzicom, aby ten pozornie prosty zakup mógł być uzależniony jedynie od dobra naszych dzieci, i jednocześnie spełniać ich największe wymagania.

Zobacz również:

FOTELIKI, KTÓRYCH BEZPIECZEŃSTWO ZOSTAŁO OCENIONE NAJWYŻEJ W TESTACH ZDERZENIOWYCH
 

dodaj zdjęcia Masz swoje autorskie zdjęcia? Dodaj je do naszego tekstu.

Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 0

  • 0
    ZADOWOLONY
  • 0
    ZASKOCZONY
  • 0
    POINFORMOWANY
  • 0
    OBOJĘTNY
  • 0
    SMUTNY
  • 0
    WKURZONY
  • 0
    BRAK SŁÓW
Komentarze (4)

Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin).

dodaj komentarz› pokaż według najstarszych
~ Dżoana
ponad rok temu ocena: 0%  4
wzruszyła mnie twoja historia...
odpowiedz oceń komentarz 0 2
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ Arnold
ponad rok temu ocena: 0%  3
Fotelik... najlepiej pancerny, który podczas zderzenia katapultuje dziecko z samochodu w kapsule bezpieczeństwa. Super jakby miał system przetrwania powodzi, nadajnik wysyłający SOS i pozycje geograficzna. Od biedy mógłby też mieć system tworzenia nowej cywilizacji w razie jakby okazało się że kapsuła z dzieckiem wystrzeliła w momencie kiedy zaczęła się apokalipsa.
odpowiedz oceń komentarz 0 3
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ komkom
ponad rok temu ocena: 33%  2
Jak przestaniesz jeździc samochodem, to przestanie byc potrzebny fotelik :P
odpowiedz oceń komentarz 1 2
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ eijk
ponad rok temu ocena: 0% 1
dokładnie...
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego
Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013.