Na ulicach Elbląga toczy się wojna pomiędzy dwoma frakcjami. Katedra, formy przestrzenne, miejsca użyteczności publicznej to portale. Twoje zadanie: przejąć każdy z nich na swoją stronę. Aby to zrobić, potrzebujesz wyłącznie telefonu komórkowego z internetem oraz GPS. Przed Wami – Ingress.
Ingress to... gra. Gra inna, niż wszystkie, które do tej pory znaliśmy. Na rynku istnieje od dwóch lat i bije rekordy popularności na całym świecie. Zrywa całkowicie wizerunek gracza jako osoby, która siedzi przed komputerem. Gracz Ingress musi chodzić bądź jeździć rowerem po mieście, aby zdobywać coraz więcej doświadczenia i przejmować kolejne portale.
Fabuła odgrywa tutaj drugorzędną sprawę, ale warto ją przytoczyć, aby zrozumieć zasady. Ludzkość podzieliła się na dwie frakcje - Enlightement, czyli Oświeconych, którzy entuzjastycznie podchodzą do tej energii, wierząc, że wzmaga ona ludzką kreatywność, siły, mądrość i że jest zesłana przez kosmitów po to, żeby Ziemianie mogli wyewoluować na wyższy poziom. Z drugiej strony są Resistance, Ruch Oporu, czyli ci, którzy boją się zmian i obcego. Ruchowi Oporu przypadł kolor niebieski, natomiast Oświeceni to kolor zielony.
Aby zacząć grać, potrzebujemy aplikacji (waga około 25 MB) oraz telefonu z dostępem do internetu oraz nawigacją GPS (może to być również tablet). Przydają się również power-banki, czyli zapasowe źródła energii dla naszego urządzenia. Aplikacja jest niezwykle „energochłonna”.
Na początku rozgrywki wybieramy frakcję i... ruszamy w miasto. Aby przejąć dany portal, musimy do niego podejść. W Elblągu jest ich dziesiątki, jak nie setki. Oznacza to, że każdą nudną podróż po mieście możemy sobie urozmaicić grając w Ingress. Co więcej – za przebyte kilometry zdobywamy energię, która jest potrzebna do wszelakich działań. Aplikacja, dzięki odbiornikowi GPS, sprawdza z jaką prędkością się poruszamy. Gdy będziemy jeździć samochodem, a nie na pieszo bądź rowerem energia nie odnowi się. Gra zmusza więc do ruchu, zwłaszcza, że do niektórych portali nie możemy podjechać samochodem.
Portalem w Elblągu są np. wszelkie formy przestrzenne, place zabaw, kościoły, biblioteki, uczelnie, szkoły. Sami użytkownicy mogą zgłosić dane miejsce jako portal. Zespół Google, twórcy aplikacji, sprawdzają czy rzeczywiście miejsce te jest w jakiś sposób wyjątkowe i decydują czy portal ma powstać, czy też nie.
Ingress to fenomen na całym świecie. Gracze chwalą się, że dzięki aplikacji więcej się ruszają, poznają ciekawe osoby i „wybierają dłuższą trasę do sklepu po bułki, żeby tylko zahaczyć o jakiś portal”. Cytując wyborcza.biz:
Ponad 60 proc. polskich graczy poznało kogoś dzięki grze. To przypadkowe spotkania na ulicy - porozumiewawcze uśmiechy znad telefonów.
74 proc. badanych odkryło dzięki tej rozrywce ciekawe miejsca w swojej okolicy, których wcześniej nie znało. Podejście do portalu na wymaganą odległość wymaga często zapuszczenia się w zakamarki podwórek, małe uliczki, boczne alejki w parkach.
Warto sprawdzić tę aplikację i poznać Elbląg z innej strony, niż dotychczas. Trzeba również wspomnieć, że Ingress jest bardzo silnie uzależniającą grą, wyczerpującą pakiety internetowe i baterie urządzeń w tempie ekspresowym.
A redakcja elblag.net w osobie autora niniejszego artykułu już zgłosiła do systemu nowy portal pod adresem Strażnicza 1. Jeżeli zostanie zaakceptowany – zapraszamy do nas! ;)