fot. Konrad Kosacz
Najnowsze badania pokazują, że dla młodego pokolenia, urodzonego już po upadku komunizmu w Polsce, najnowsza historia naszego kraju stanowi białą plamę. Nie rozróżniają wydarzeń z czasów II wojny światowej oraz historii po 1945 r. Tą sprawę poruszyła na ostatniej sesji radna Maria Kosecka.
- Dokonywane w ostatnim czasie badanie wiedzy młodzieży w zakresie historii najnowszej Polski oraz patriotyzmu nie dały dobrych informacji. W Polsce młodzież w ogóle nie uczy się współczesnej historii. Na każdym etapie edukacji – w podstawówce, gimnazjum, liceum – młodzi zaczynają od historii starożytnej i zwykle nauczyciele nie dochodzą do II wojny światowej. Mamy głęboka wiedzę o Mezopotamii, ale młodzież nie wie, co to był ONR (Obóz Narodowo-Radykalny), przedwojenny antysemityzm, „żołnierze wyklęci”, PRL czy też Solidarność – mówiła radna Maria Kosecka.
Dlatego też radna uważa za konieczne przemodelowanie nauczania historii i położenie większego nacisku na dzieje współczesne, na II wojnę św., dzieje powojenne. Dodatkowo należy wprowadzić elementy wychowania patriotycznego. W tym wyjazdy do ważnych miejsc pamięci.
- Jesteśmy w tym szczęśliwym położeniu, że w niedalekiej odległości mamy istotne miejsca dla historii naszego kraju. Mam tu na myśli chociażby hitlerowski obóz Stutthof w Sztutowie czy też historyczna sala BHP w Stoczni Gdańskiej. W miejscach tych można prowadzić lekcje historii, które na pewno utkwią w pamięci naszych młodych mieszkańców i wykreują pożądane postawy obywatelskie – dodała radna Kosecka. - W związku z powyższym wnioskuję o wprowadzenie do programów nauczania większej ilości godzin na okres Polski współczesnej i patriotyzmu oraz wykorzystania do tego lekcji wyjazdowych do ważnych dla historii miejsc znajdujących się w niedalekiej odległości.