fot. KMP w Elblągu
Sytuacja rozegrała się wieczorem 31 października przy rzece Elbląg. Sprawcą uszkodzenia kilku rękawów chroniących budynki przed wysokim poziomem wody w rzece okazał się… niespełna 11-letni chłopiec. Wraz z kolegami odwiedzał mieszkania i zbierał słodycze w ramach „święta halloween”. Gdy wracali, wyjął z plecaka kuchenny nóż i… zaczął dziurawić nim rękawy przeciwpowodziowe.
„Cukierek albo psikus” z takim hasłem odwiedzali mieszkania czterej nastolatkowie, z których najstarszy miał lat 13 a najmłodszy niespełna 11. To właśnie najmłodszy z nich w pewnym momencie miał wyciągnąć z plecaka, zabrany z domu kuchenny nóż i zacząć dziurawić nim rozłożone wzdłuż rzeki zabezpieczenia antypowodziowe. Co nim kierowało? Niewiadomo.
Policjanci ustalili, że po zdarzeniu chłopcy podzielili się zebranymi wcześniej słodyczami i wrócili do domów. Intensywna praca funkcjonariuszy z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu trwała od chwili przyjęcia zawiadomienia czyli od czwartku. To, oraz rozpytania mieszkańców w okolicy, w której mieszkał sprawca spowodowały, że na policję zaczęły zgłaszać się osoby, które widziały zdarzenie. Doprowadziło to do ustalenia faktycznego przebiegu całej sytuacji i ustalenia jej sprawcy. Teraz zebrany przez policjantów materiał trafi do sądu dla nieletnich.
Szkody spowodowane przez 11-latka to ponad 12 tysięcy złotych, na tyle bowiem wyceniono wartość należących do miasta rękawów przeciwpowodziowych. Do tego dochodzą prawie takie same straty Straży Pożarnej: 7 rękawów.
kom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu