› bieżące |
ponad rok temu
26.09.2015 Redakcja elblag.net komentarzy 0 ocen 2 / 100% |
A A A |
Z rozrzewnieniem współcześni 40-latkowie wspominają czasy swojego dzieciństwa, kiedy cały ich świat kręcił się wokół trzepaka pod blokiem, kiedy po lekcjach tabuny dzieciaków grały w piłkę nożną czy jeździły na rowerach. „Teraz dzieci siedzą w domu z laptopem na kolanach albo smartfonem w ręku zamiast wyjść na podwórko” – powtarzają. Czy więc zakazywać dzieciom zabaw związanych ze współczesną technologią? Czy dziecko z tabletem w ręku lub ze smartfonem otrzymanym na siódme urodziny będzie autystyczne, nieporadne życiowo, opętane przez natłok informacji?
Od razu warto zauważyć, że również rodzice tych współczesnych 40- czy 30-latków z przerażeniem widzieli ich, gdy zasiadali przed pierwszymi telewizorami. Co ciekawe, niegdyś czytanie książek było postrzegane jako niebezpieczne. Podobno częste zaczytywanie się w powieściach groziło utratą wzroku, anemią, astmą, gruźlicą… Dzisiaj wiemy, że czytanie co najwyżej grozi rozwinięciem wybujałej wyobraźni. Dlatego spróbujmy spojrzeć na tablety i inne narzędzia do przeglądania zasobów internetu z większym dystansem.
Tablet lub smartfon to niezwykłe narzędzie, które ułatwia rodzicom życie. Nie ma nic skuteczniejszego podczas długiej podróży czy godzinnego wyczekiwania na wizytę u lekarza, jak podanie maluchom tabletu z bajkami. Nie chodzi o to, by robić to kilka razy dziennie, jednak w wyjątkowych sytuacjach sprawdza się znakomicie. W czasie kilkugodzinnej podróży, kiedy dzieci mają problem z siedzeniem, krzyki, piski i marudzenie mogą okazać się nawet niebezpieczne, bo rozpraszają kierowcę. Tablet z dostępem do Internetu, a wraz z nim bajki, piosenki, filmy to idealne narzędzie w podróży. Dodatkowo wyposażony w mapy, GPS, numery telefonów do mechaników samochodowych czy namiary na najbliższą stację benzynową albo restaurację jest prawdziwą pomocą także w nagłych sytuacjach. A teraz, gdy ceny tabletów są tak niskie i można je otrzymać nawet za złotówkę wykupując abonament na internet szkoda byłoby z takiej pomocy rezygnować.
Sprzęt elektroniczny spełnia także rolę edukacyjną. Nawet małe dzieci mogą korzystać z prostych aplikacji takich jak nauka czytania, liter, zegara, dodawania, odejmowania. W zasobach internetu znajdziemy aplikacje, dzięki którym łatwiej wytłumaczymy dziecku, jakie zagrożenia czyhają na drodze, podczas zabawy z ogniem czy nad wodą. Tutaj również technologia działa nie przeciwko nam, ale na naszą korzyść.
I czy nie czujemy się pewniej, gdy dziecko, które już samodzielnie chodzi do szkoły, wyśle nam sms’a z informacją, że dotarło i że zaraz zaczyna lekcje. Czy nie oddychamy z ulgą, gdy może nas poinformować o tym, że się spóźni, źle czuje albo że lekcje zostały skrócone? A w sieci komórkowej Orange możemy nawet bez dzwonienia do dziecka sprawdzić, gdzie się właśnie znajduje nasza pociecha.
Tablet nie zastąpi rodzica, który powinien przekazywać dziecku wartości, emocje, wiedzę, a smartfon na nic się zda, jeśli dziecko nie zachowuje ostrożności na drodze albo spędza czas poza domem bez żadnej kontroli ze strony rodzica. I ponieważ przenośne sprzęty często mają nieograniczony dostęp do Internetu, to rodzić musi zadbać o to, by maluch nie mógł wchodzić na nieodpowiednie strony, by nie kontaktował się z nieznajomymi i nie wpadł w sidła zarzucone przez przestępców.
Komentarze
(0)
Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin). |
bądź pierwszy! |
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013. |