"Pokochaj pluszowego misia, on przyjacielem dzieci jest" - śpiewały dziś (23 listopada) dzieci w Przedszkolu Miejskim nr 17, gdzie hucznie świętowały przypadający w najbliższą niedzielę Dzień Pluszowego Misia. Od samego rana na przedszkolaków czekało mnóstwo atrakcji, m.in. roztrzygnięcie konkursu plastycznego "Mój przyjaciel Miś". Święto Pluszowego Misia zostało ustanowione w 2002 roku w 100. rocznicę powstania zabawki.
- To również mała przedszkolna tradycja - mówi Anna Puchalska, jedna z nauczycielek z Przedszkola Nr 17. Święto Pluszowego Misia obchodzimy u nas od co najmniej 5 lat i jest to jedno z ulubionych wydarzeń dzieci. - Poza tym każde dziecko kocha misie. Szczególnie maluszki są bardzo przywiązane do swych domowych pluszowych przyjaciół, z którymi nie rozstają się nawet tutaj. Staramy się, by pozostałe dzieci również w przeddzkolu miały swoje ulubione misie. To przecież niesamowicie ważna sprawa mieć misia - podkreśla nauczycielka. Pluszak to nie tylko zabawka, ale i powiernik, przyjaciel i przytulanka, do której dobrze jest się przytulić, gdy nie ma w pobliżu mamy czy taty - podkreśla Anna Puchalska. Dziś, bez wyjątku, wszystkim naszym podopiecznym towarzyszyły domowe pluszaki, którym głośno odśpiewano urodzinowe 100 lat - dodaje.
- Mój miś nazywa się Kira - mówi Marta z grupy sześciolatków. Bardzo lubię z nim spać. To moja przytulanka - tłumaczy nam sześciolatka. Oprócz tego bawię się z nim, kiedy moi rodzice i brat są zajęci.
- A mój miś to Pimpuś - mówi z przejęciem Natalka. Kiedy jestem w domu biorę inne misie i razem z Pimpusiem się bawimy - wyjaśnia mała rozmówczyni.
Pedagodzy z Przedszkola Nr 17 zadbali również o artystyczną część tego święta, przygotowując dla dzieci przedstawienie pt. "Złotowłosa i trzy misie". Przedszkolaki z uśmiechem na twarzach oglądali swoje panie - nauczycielki w nowych rolach, bijąc im głośne brawa.
Tuż po przedstawieniu, rozstrzygnięto konkurs plastyczny "Mój pluszowy miś". Do konkursu zgłoszono ponad 30 prac - mówi jedna z nauczycielek, a polegał on na wykonaniu misia dowolnie wybraną techniką plastyczną. - Dzieci przyniosły zarówno misie malowane, jak i rysowane, wyklejane, a nawet misie wyszywane - wymienia nauczycielka. W przygotowaniu prac konkursowych naszym podopiecznym pomagali rodzice. Myślę, że wspólne rysowanie czy malowanie to dobra forma spędzania czasu z dzieckiem - dodaje. Komisja konkursowa miała ciężki orzech do zgryzienia, bowiem wszystkie prace były oryginalne i piękne.
Zarówno wśród młodszych jak i starszych dzieci nagrodzono trzy najlepsze prace. Pozostałym wręczono dyplomy i słodkie upominki.
Warto przy tej okazji dodać, że z powstaniem pluszowego misia wiąże się cała legenda sięgająca 1902 roku.
To właśnie wtedy prezydent Stanów Zjednoczonych - Theodore Roosevelt podczas polowania nie zgodził się na odstrzelenie małego niedźwiadka. Sprawę opisał dziennik "Washington Post" i powstała karykatura prezydenta, który broni misia.
Popularność misia z rysunku postanowił wykorzystać właściciel sklepu z zabawkami na nowojorskim Brooklynie Morris Mitchom. Na cześć prezydenta pluszaka nazwał "Teddy's Bear" (Teddy – od zdrobnienia imienia Theodore, bear – ang. niedźwiedź). Zgodę na wykorzystanie imienia wydał sam prezydent USA podsumowując to krótkim zdaniem: „Nie sądzę, żeby moje imię było wiele warte w tym niedźwiedzim interesie”.
Roosevelt strasznie się mylił. Narody anglojęzyczne do dziś pluszowego misa nazywają po prostu „Teddy's Bear”, a maskotka stała się niekwestionowanym królem zabawek. I mimo coraz nowocześniejszych i coraz bardziej atrakcyjnych zabawek, moda na misie nie przemija, co zresztą widać, bo "czy to jutro, czy to dziś, wszystkim jest potrzebny Miś!"