W Elblągu powstaje pierwszy dom, którego głównym budulcem nie są cegły ani cement, ale marzenia. Marzenia Arka Pasożyta i wszystkich zaangażowanych w tą nietypową inicjatywę. W ramach projektu Przebudzenie, na skwerze pomiędzy ulicami Władysława IV, Bażyńskiego i Piligrima budowany jest domek . Na czym polega projekt i kim są budowniczy? Zapraszamy do relacji ze spotkania z mieszkańcami.
Tu nie trzeba martwić się o pozwolenia na budowę, ogromne koszty ani fachowców. Mieszkańcy Elbląga mogą wziąć udział we wspólnym budowaniu domu. W mini zakładzie meblarskim, najmłodsi mogą nauczyć się jak stworzyć przedmioty codziennego użytku przy użyciu prawdziwych narzędzi.
O inicjatywie rozmawialiśmy z kuratorką projektu Kariną Dzieweczyńską.
- Projekt Przebudzenie polega na tym, że zapraszam artystów sztuk wizualnych do danego miasta i pokazuję im co jest charakterystyczne dla tego miejsca. Uczestnicy projektu mają za zadanie podjąć całkiem nowe działanie, którego dotychczas nigdy nikt nie realizował. Głównym celem tego działania jest aktywizacja i zaangażowanie artystyczne mieszkańców. Już od dwóch tygodni dzieci systematycznie przychodzą i pomagają nam budować. Projekt spontanicznie przeobraził się w animację właśnie dla najmłodszych. Nie brakuje nam też zainteresowanych rodziców oraz osób starszych. Całość, ku naszemu wielkiemu zadowoleniu odbierana jest przez mieszkańców bardzo pozytywnie – mówi Karina Dzieweczyńska.
Obecnie projekt jest na etapie wstępnym i stanowi pole treningowe dla małych budowniczych. Podczas spotkania mieszkańcy poznali dalsze plany na rozwój tej artystycznej inwestycji. Twórca projektu, Arek Pasożyt pokazał przykłady ekologicznych domów na świecie, zbudowanych „z niczego”. Okazuje się, że opony wypełnione piaskiem czy kolorowe butelki mogą być tworzywem, które nada wnętrzu dużą wartość estetyczną.
- U podnóży mojego projektu było to, żeby zbudować społeczności lokalnej dom, bez wkładu finansowego. Skupiliśmy się wokół rzeczy, które możemy zdobyć, czy znaleźć. Należą do nich na przykład płyty paździerzowe, które wszyscy wyrzucają na śmieci – a my tworzymy z nich meble. Przedmioty te powstają dzięki wielkiemu zaangażowaniu dzieciaków. Przy kontroli dorosłych, można pozwolić im na używanie wyrzynarek czy innych narzędzi. Domek, który widzimy teraz, nie jest zasadniczym obiektem, który mamy zamiar stworzyć. To dopiero przygotowanie do naszych dalszych działań - komentuje Arek Pasożyt
W inicjatywę „Dom” zaangażowany jest Urząd Miejski i Zarząd Zieleni Miejskiej oraz dzieci: Szymon, Marta, Zuza, Adrian, Emil i inni. My będziemy przyglądać się jak ten eksperymentalny projekt będzie rozwijał się w przyszłości.